

Adam Jasser
popularyzator żeglarstwa, żeglarz, człowiek-instytucja
1936 - 2023
miejsce pochówku:
Cmentarz Wawrzyszewski w Warszawie
popularyzator żeglarstwa, żeglarz, człowiek-instytucja
ur. 27 czerwca 1936 r. we Lwowie, zm. 4 maja 2023 w Warszawie
miejsce pochówku: Cmentarz Wawrzyszewski w Warszawie
Żeglarstwo zaczął uprawiać bezpośrednio po wojnie w klubie AZS, a kontynuował w Warszawskim Oddziale Ligi Morskiej oraz w Ośrodku Sportów Wodnych Marynarki Wojennej w Gdyni. Był niezwykle aktywny jako inicjator wielu przedsięwzięć związanych z żeglarstwem. Był współzałożycielem kilku klubów żeglarskich, które z powodzeniem funkcjonują do dzisiaj. W latach 1971-1972 pełnił funkcję KWŻ-ta w ośrodku LOK w Jastarni. Prowadził wiele rejsów na „Generale Zaruskim” oraz „Henryku Rutkowskim” (dzisiaj „Włodzimierz Głowacki”), w tym rejsy resocjalizacyjne z młodzieżą z pięciu zakładów poprawczych Wybrzeża.
Każdy rejs kończył krótką pogadanką. Zbierał wszystkich wokół siebie i mówił, że jest z nich dumny. Tłumaczył, że jeśli z podobnym zaangażowaniem będą funkcjonować na lądzie, to z pewnością nie wrócą za kraty. Na koniec rzucał hasło: „Trzymajcie kurs, chłopcy", a oni po latach, czasem po dwóch piwach, dzwonili do niego w środku nocy, mówiąc: „Trzymamy kurs, panie kapitanie". Jak wspominał po latach – „nigdy nie otrzymałem piękniejszej zapłaty”

Bractwo Żelaznej Szekli wymyślone przez Jassera w 1973 roku to idea żeglowania z młodzieżą wyłonioną na podstawie konkursów telewizyjnych, co w czasach żelaznej kurtyny i reglamentowanego żeglarstwa morskiego było ewenementem, bo łamało ustalony porządek. Wówczas bowiem aby popłynąć na morze, trzeba było należeć do klubu żeglarskiego, posiadać książeczkę żeglarską, a w niej klauzulę dopuszczającą do pływań morskich. Jasser precyzyjnie obmyślił nowe stowarzyszenie; nie tylko zasady funkcjonowania, ale także ceremoniał i logotyp, słynne cztery skrzyżowane szekle, załatwił także zwolnienie jungów z obowiązku posiadania klauzuli będącej jeszcze jedną barierą w drodze na morze. Aby dotrzeć do szerokiego kręgu odbiorców, pan Adam rozpoczął współpracę z Bohdanem Sienkiewiczem, twórcą telewizyjnego „Latającego Holendra” i program stał się wkrótce oficjalnym organem Bractwa Żelaznej Szekli.

Nawiązał także kontakty z Brytyjczykami, którzy stali się dla władz Radiokomitetu źródłem inspiracji w zakresie wychowania morskiego młodzieży. W dużej mierze zasługą dyplomatycznych zdolności Jassera pozostaje, że Maciej Szczepański, ówczesny prezes Radiokomitetu i wpływowa postać w strukturach partyjnych, zapalił się do budowy żaglowca. Pan Adam przytaczał po latach okoliczności przekonywania prezesa do swojej wizji: „Z British Council wypożyczyłem dla Prezesa świetny dokument o budowie szkunera „Winston Churchill”, jednego z dwóch siostrzanych statków dla Sail Traning Association. Obrady kilku typowych Brytyjskich Gentlemanów, w jaki najlepszy sposób dać młodzieży zmierzyć się z wyzwaniami morza, musiały zrobić na Prezesie duże wrażenie, bo kazał mi wypożyczać ten film parę razy”. Szybko okazało się, że istotną barierą funkcjonowania Bractwa był brak własnej jednostki. Czarterowanie jachtów było kłopotliwe, kosztowne, a szefowie stowarzyszenia byli zdani na łaskę armatorów, nie zawsze przychylnych ich pomysłom. W środowisku Bractwa temat budowy własnej jednostki pojawiał się w kuluarowych rozmowach coraz częściej. Krzysztof Baranowski wspominał, że Adam Jasser optował za budową kecza lub szkunera, jachtu wielkości zbliżonej do „Zewu Morza”, na którym Jungowie pływali już w poprzednich latach.

Sam Baranowski poszukiwał czegoś więcej, marzył o rejowcu. 1 czerwca 1980 roku odbyła się ceremonia chrztu „Pogorii”, ale Adama Jassera wśród gości już nie było, po wcześniejszym przejęciu zarządzania Bractwem przez Krzysztofa Baranowskiego zajął się w telewizji innymi tematami. Po latach pisał: „W Redakcji Sportowej stworzyłem audycję „Mesa”, zajmującą się głównie ekologią Wielkich Jezior Mazurskich, Mazurską Operacją Żagiel, którą wymyśliłem i uruchomiłem, a także Mazurskim Szlakiem Żeglarskim, jaki miał powstać w szeregu stanic zlokalizowanych w budynkach dawnych szkól gminnych.” Kiedy program z dnia na dzień zdjęto z anteny, pan Adam uznał, że jego misja telewizyjna dobiegła końca i wziął roczny urlop bezpłatny aby zaciągnąć się na żaglowiec „Fantome” operujący na Karaibach, jako oficer i „captain in training ".

Także dziełem pana Adama była Mazurska Operacja Żagiel, która przez kilka lat była kulminacją wydarzeń żeglarskich i kulturalnych na szlaku Wielkich Jezior. Po wyjeździe do USA zawodowo zajmował się żeglarstwem. Od 1986 roku był instruktorem-kwalifikatorem Amerykańskiego Związku Żeglarskiego. Był m.in. szefem instruktorów w Ocean Masters Sailing Academy, instruktorem żeglarstwa w kilku renomowanych ośrodkach szkoleniowych USA. W 1996 roku zdobył dyplom Oficera Amerykańskiej Marynarki Handlowej - Masters 200 ton.
Po powrocie do Polski wielokrotnie dowodził "Pogorią" wymyślił cykliczne "Rejsy Siwych Lwów" nazywane prześmiewczo "Rejsami Siwych Łbów", wymyślił także rejsy fizyków i lekarzy.
Nagrody i wyróżnienia:
medal „Za Szczególne Zasługi dla Żeglarstwa Polskiego”
Członek Honorowy Sail Training Association – Poland


