Władysław Urbaniak
żeglarz, budowniczy jachtów, działacz żeglarski
1887 - 1941
miejsce pochówku:
nieznane
żeglarz, budowniczy jachtów, działacz żeglarski
ur. 17 czerwca 1887 r. w Poznaniu, zm. 5 sierpnia 1941 r. w obozie w Oświęcimiu.
Miejsce pochówku: nieznane
Był przedsiębiorcą, pracował w branży drzewnej. Zakupił ziemię, na której zbudowano, przy jego aktywnym udziale, siedzibę Yacht Klubu Wielkopolski, zbudował pomosty, organizował szkolenie na stopnie żeglarza i sternika. 18 sierpnia 1933 roku został jednogłośnie wybrany na przewodniczącego Yacht-Klubu Poznańskiego, którego później został członkiem honorowym. Posiadał tartak i znany w Poznaniu warsztat szkutniczy. Budował kajaki, łodzie i jachty, aktywnie wspierał lokalne żeglarstwo. Aresztowany po wybuchu wojny, został więźniem obozu w Oświęcimiu, gdzie zmarł 5 sierpnia 1941 roku.
Urbaniak wspierał lokalne żeglarstwo, dzięki niemu harcerze z drużyny wodnej reprezentowali Polskę na Międzynarodowym Zlocie Skautów Wodnych w Danii w 1927 roku. Kiedy do Polski przyszło zaproszenie na to wydarzenie, dla wszystkich było jasne, że jedynie środowisko wielkopolskie mogło wystawić drużynę ze względów finansowych i organizacyjnych. Brakowało jednak odpowiedniego jachtu i środków finansowych.
Powołano więc Komitet Honorowy, złożony z bardzo zamożnych i wpływowych osób, który pozyskał kwotę 6 tysięcy dolarów, za które zakupiono w stoczni Urbaniaka „Rybitwę”. Harcerze popłynęli do Helsingør jako jedyni dotarli na zlot na własnym jachcie.
Urbaniak był jednym z najbardziej zasłużonych członków Yacht Klubu Wielkopolski, jego komandorem w roku 1937. W okresie międzywojennym środowisko poznańskie bazowało na jachtach zagranicznych, głównie niemieckich. Po opublikowaniu w 1926 roku w niemieckim czasopiśmie „Spiel und Arbeit” planów skośnodennego jachtu o powierzchni żagla 15 m2 autorstwa Leo Zeillera, konstrukcja ta, nazywana w Polsce „Zejlerówką”, stała się popularna w środowisku żeglarzy poznańskich i powstało około 20 jachtów tego typu budowanych w lokalnych warsztatach szkutniczych.
Wiele jachtów zbudowano w warsztatach szkutniczych Władysława Urbaniaka, który już w latach 20-tych zajmował się budową łodzi wioślarskich. Urbaniak, właściciel tartaku, zainteresował się produkcją seryjną łodzi regatowych widząc w tym aspekt handlowy wynikający z praktycznego monopolu na polskim, rodzącym się dopiero, rynku. Firma Urbaniaka w 1932 roku brała także udział w pierwszej Ogólnopolskiej Wystawie Kajakowej, Turystyki Wodnej i Wioślarstwa połączonej z targami, która odbyła się w Warszawie, a organizował ją Klub Wioślarski „Wisła” w Warszawie.
Produkował kajaki turystyczne i sportowe, łodzie wioślarskie i canoe, a także jachty żaglowe. Specjalizował się w budowie niewielkich jachtów płaskodennych o długości 3,5 metra i szerokości 1,2 metra i z żaglem o powierzchni 5 m2.
W jego warsztacie powstawały też jachty 4-metrowej długości o konstrukcji klepkowej z żaglem gaflowym, która cieszyła się tak dużym zainteresowaniem, że po kilku latach zmodyfikowano ją nieco.
Duże uznanie zyskał także jacht 4-osobowy wykonany jako karawelowy, a twórca swój projekt charakteryzował jako „łódź żaglowa klepkowa na miedzianych nitach, bez burty, z ławkami środkowemi do użycia na 4 wiosła, ca 4,50 m długa- 1,40 m szer., z żaglem gaflowym ca. 10 m2 z wielkim mieczem spuszczanym, sterem, dulkami wkładkami denkowemi i skrytką przy sterze.”
Kolejnym jachtem w serii Urbaniaka była „łódź żaglowa na miedzianych nitach, górą zupełnie kryta burtą jako typowa żaglówka, ca. 4,50 m dł. – 1,40 m szer., z dwoma ławkami środkowemi, żaglem gaflowym ca. 10 m2 wielkim.”
Największym jachtem żaglowym poznańskiego warsztatu był kabinowa łódź żaglowa, o której producent pisał: „łódź żaglowa z kajutą (jolla) na 20 m2 płótna, 7,5 m dł., 2,10 m szer., z drzewa dębowego, miedziane nity, z szeroką burtą, na 6-8 osób, kompletnem urządzeniem wewnętrznem jak szafki do garderoby, szafki do naczyń, skrytek do narzędzi przyborów, siedzeń wyściełanych, włącznie miecza spuszczanego, steru, żagla, masztu i olinowania.”
W warsztacie Urbaniaka budowano także jachty klas zaprojektowanych przez Antoniego Aleksandrowicza, które cieszyły się powodzeniem ze względu na wysoką jakość wykonania. Po wybuchu wojny warsztaty szkutnicze Urbaniaka spalono, a wraz z nimi spłonęły plany jachtów tam budowanych, wśród których były plany jachtów Aleksandrowicza.
Niemcy zamordowali Władysława Urbaniaka w obozie koncentracyjnym, zamordowali także jego syna, żona i córka przeszły przez obóz w Ravensbruck. Nie udało się odnaleźć potomków właściciela stoczni, która po wojnie wznowiła działalność, ale ostatecznie zniknęła z mapy Poznania w roku 1948. Dziś po największej polskiej stoczni jachtowej okresu międzywojennego nie pozostało nic, w jej miejscu znajdują się obiekty sportowe poznańskiej AWF.
reprodukcje: Marek Słodownik