Janusz Zbierajewski

żeglarz

1942 - 2022

miejsce pochówku:
Cmentarz Parafialny w Warszawie-Pyry

żeglarz

ur. 2 marca 1942 r. w Raduniu, zm. 5 kwietnia 2022 r. w Warszawie

miejsce pochówku: Cmentarz Parafialny w Warszawie-Pyry

Urodził się na Wileńszczyźnie, ale już podczas wojny rodzina została przesiedlona do Rzeszy. Zbierajewscy zamieszkali w Kutnie, a Janusz po ukończeniu szkoły średniej  studiował na Wydziale Lotniczym Politechniki Warszawskiej. Studiów nie ukończył, przeniósł się na Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, którego absolwentem został w 1980 roku. O swoich żeglarskich początkach mówił w ostatnim wywiadzie przed śmiercią, jakiego udzielił magazynowi „Morze.org”: Jako 14-latek zetknąłem się z żeglarstwem, ale nie zrobiło ono na mnie jakiegoś nadzwyczajnego wrażenia. Wówczas marzyłem o lataniu i później miałem okazję latać na szybowcach i skakać ze spadochronem. Dla mnie to było zajęcie godne młodego mężczyzny. Jako młody człowiek byłem też pasjonatem wędrówki po górach, a ukochane Bieszczady schodziłem wzdłuż i wszerz. Do żagli wróciłem –nieco przypadkiem- na studiach i wówczas spodobało mi się”. („Morze”, 2021). A skoro wziął się za żeglarstwo –jak mawiał- to bardzo szybko zdobywał kolejne patenty. Cały system szkolenia, od żeglarza jachtowego do kapitana, pokonał w zaledwie niespełna 8 lat. Patent jachtowego kapitana żeglugi wielkiej zdobył w 1977 roku. We wspomnianym wywiadzie mówił, że największą motywacją do zdobywania kolejnych stopni była głęboka niechęć do prac w kambuzie. Jako świeży kapitan żeglugi bałtyckiej popłynął na „Generale Zaruskim” w rejs na Spitsbergen, o którym później mówił, że zdecydował o jego dalszych losach.

Po studiach pracował w swoim wyuczonym zawodzie zajmując się tematyką techniczną i gospodarczą, pisał w „Forum”, „Przeglądzie Technicznym” i  „Życiu Gospodarczym”. Wypracował własny styl, potrafił pisać lekko i z dystansem o sprawach poważnych, co w okresie PRL-u nie wszystkim się podobało. Epoka propagandy sukcesu odcisnęła silne piętno na młodym dziennikarzu, który nie chciał się godzić na ograniczenia i nakazy wynikające z reguł tamtej gry. Rozstał się z praca w redakcji na rzecz rozwijania hobby, jakim wówczas było żeglarstwo. Przypadkiem trafił na pokład „Zawiszy Czarnego” w rejsie na Festiwal Młodzieży i Studentów w Hawanie i poprowadził rejs z młodzieżą będąc nagradzany następnie wieloma nagrodami.

Janusz Zbierajewski udziela wywiadu po powrocie "Zawiszy Czarnego" z rejsu do Hawany w 1978 roku. fot. Archiwum PZŻ.

Także ten rejs był dla niego wyjątkowy, ponieważ poznał na nim swą przyszłą żonę, Władysławę. Rok później przejął rozbity „Zew Morza” i poprowadził go do portów USA i z powrotem do Polski. W 1981 r. został etatowym kapitanem „Pogorii”. W 1989 prowadził kilka etapów rejsu „Zawiszą Czarnym” dookoła świata - etap: Singapur, Sajgon, Tajwan, Chiny, KRL-D, Korea Południowa, Japonia, Nachodka.

Janusz Zbierajewski odbiera pamiątkową Banderę Polski z rąk prezydenta Bronisława Komorowskiego. fot. Marek Słodownik

W kolejnych latach stał się twarzą projektu „Zobaczyć morze” pływając na „Zawiszy Czarnym” w rejsach dla osób niewidomych i niedowidzących:, gdzie połowę załogi stanowiły osoby z niepełnosprawnością. Wówczas jako jedyny kapitan zgodził się poprowadzić taki rejs, w kolejnych latach co roku żeglował w tej formule prowadząc łącznie około 20 rejsów.

Janusz Zbierajewski (w środku) podczas uroczystości wręczania pamiątkowych Bander Polski żeglarzom w 2013 roku. fot. Marek Słodownik

Pod żaglami przepłynął ponad pół miliona mil morskich, nie rejestrował swojego żeglarskiego dorobku, nie przywiązywał wielkiej wagi do formalności. Słynął z sympatycznej atmosfery podczas sprowadzonych przez siebie rejsów, do legendy przeszedł opracowany przez niego regulamin tych wypraw, znany również jako "Regulamin Zbieraja":

§ 1 – Ma być bezpiecznie.

§ 2 – Ma być miło.

§ 3 – Koniec regulaminu.

"Zawisza Czarny" - ukochany żaglowiec kapitana Zbierajewskiego. fot. Marek Słodownik

Spod jego ręki wyszła większość kapitanów jachtowych dowodzących polskimi żaglowcami, poza żeglowaniem zaznaczył także swoją aktywność jako autor broszurki „Astronawigacja praktyczna”. Jak mawiał: jej tytuł nieoficjalny – “Celestial navigation step by step for complete idiots including you”.Od pierwszej edycji festiwalu Jacht Film tworzył niezwykłą atmosferę jako jeden z prowadzących i ze swadą komentujących pokazywane obrazy.

"Zbieraj" miał dystans do siebie i do świata. fot. Marek Słodownik

Nagrody i wyróżnienia:

Srebrna Odznaka Honorowa "Zasłużony Pracownik Morza", .

Srebrne Odznaczenie im. Janka Krasickiego.

Honorowa Nagroda Rocznika PZŻ "Świat Żagli" za wybitne osiągnięcia w żeglarstwie morskim w latach 1970-1979.

Honorowa odznaka "Zasłużony Działacz Żeglarstwa Polskiego"

III Nagroda Honorowa Rejs Roku na „Zawiszy Czarnym”

Nagroda za zajęcie pierwszego miejsca w regatach The Tall Ships’ Races 94', na ówczesnym żaglowcu „Henryk Rutkowski” (obecnie „Kapitan Głowacki”)

Nagroda Specjalna Telewizji Polskiej Rejs Roku za poprowadzenie na „Zawiszy Czarnym” integracyjnego rejsu bałtyckiego Zobaczyć Morze z udziałem niewidomych żeglarzy.

Nagroda im. kapitana Leszka Wiktorowicza

Polska Bandera - Wyróżnienie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego "jako znak obecności Rzeczypospolitej Polskiej na morzach i oceanach świata, dowód osobistej odwagi oraz symbol najwyższych wartości"

Nagroda Conrady – Indywidualności Morskie Nagroda honorowa Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych za rok 2021

zdjęcie wyróżniające: Marek Słodownik.

Add a new location

×